URLOP REDAKCJI W DNIACH 26.07-31.08.2025
wszystkie zamówienia złożone w tym okresie będą realizowane po urlopie
Nasza kolejna autorka sięgnęła po prozę Margaret Atwood, by pokazać nieustający ruch pomiędzy głębią a powierzchnią. Esej nie tylko wnikliwie bada wewnętrzną dynamikę psychiczną, jest też napisany w świetnym, lekkim stylu.
Możecie się Państwo o tym przekonać, czytając załączony fragment, który był jednym z lepszych początków nadesłanych do nas prac:
Z psychoanalizą jest nieustający kłopot. Przypomina hrabiego Draculę – takiego w stylu Gary’ego Oldmana, wędrującego ulicami Londynu i wypatrującego Winony Ryder – owładniętego miłością czy desperacją i zwalczanego jako monstrum, które niszczy obiekt swego pożądania, gdy usiłuje weń wniknąć. Jednocześnie, choć taki potworny ten wampir i przerażający, to budzi tyle fascynacji i pragnień, że zainspirował całe sagi o melancholijnych młodzieńcach, poszukujących tej, która odwzajemni miłość, jaką niosą w darze. Z psychoanalizą jest podobnie. Wciąż zwalczana, wypraszana z salonów nauki, wielokrotnie pogrzebana jako martwa, nieaktualna, deprawująca czy kłamliwa – wciąż powraca, wciąż żywotna i płodna zasila nowe pokolenia myślicieli, twórców, że o psychoterapeutach nie wspomnę. Może nie ma się co zżymać. Może trzeba się jakoś ułożyć z tym, że mimo całej swojej niedoskonałości jest to najlepsza z możliwych opcji do badania zarówno ludzkiego umysłu, jak i wytworów tegoż umysłu, czyli szeroko rozumianych dzieł kultury. Taka myśl mnie ośmiela, gdy nie mogę oprzeć się pokusie spojrzenia na literaturę przez psychoanalityczne okulary. Zwłaszcza gdy ta literatura wychodzi spod pióra Margaret Atwood. Oczywiste jest, że nie przeniknie jej żadna analiza czy krytyka, nie wyczerpie żadna teoria ani żaden -izm. Bo „fundamentem literatury (…) jest tajemnica”, a „tajemnice wielkiej literatury z definicji pozostają nieskończone i niewyczerpane”, jak pisze Benjamin H. Ogden. Do Ogdena jeszcze będę wracać, ponieważ stoi on na straży tego, aby psychoanaliza w zetknięciu z literaturą, nie zmieniała się w Draculę. O tyle jest to niestandardowy strażnik, że miłośnie strzeże zarówno esencji literatury, jak i esencji psychoanalizy. Okazuje się bowiem, że fundamentem psychoanalizy również jest tajemnica. Nie da się jej sprowadzić do zbioru elementów, cech czy pojęć, które ją zdefiniują raz na zawsze – zamienia się wtedy w owego upiora, przed którym ostrzegają księża, behawioryści i niezmordowany Tomasz Stawiszyński.
Joanna Sadzawicka-Olczak:
psycholożka, certyfikowana psychoterapeutka PTPsychiatrycznego i superwizorka – aplikantka tegoż Towarzystwa, redaktorka tematyczna kwartalnika „Psychoterapia”, członkini zespołu szkolącego Kursu Psychoterapii w Szpitalu Klinicznym im. dr J. Babińskiego w Krakowie. Miłośniczka literatury, uczestniczka wielu seminariów psychoanalitycznych.
Zapisz się na newsletter i jako pierwszy dowiedz się o nowych numerach naszego kwartalnika!