URLOP REDAKCJI W DNIACH 26.07-31.08.2025
wszystkie zamówienia złożone w tym okresie będą realizowane po urlopie
Kabaczek, piasek, liście, pazury- z Jolantą Brach-Czajną rozmawia Barbara N. Łopieńska. Rzeczywistość Komponowana, Wydawnictwo Dowody.
- Swoją książkę Szczeliny Istnienia zaczyna Pani od rozdziału "Wiśnia i rozumienie". Pisze Pani o wiśni jako obiekcie. Nie radzę nikomu czytać tej książki na jesieni, bo wtedy nie ma wiśni. Są, powiedzmy, śliwki, ale ktoś, kto czyta Pani książkę, ma śliwki w wielkiej pogardzie. Chce wiśni. Nie mogła Pani uczynić obiektem kartofel? Mielibyśmy przyjemność przez cały rok.
- Nie pisałam tej książki dla kogoś, pisałam ją dla siebie. Z kartoflem ma pani rację. Warto poddać kartofel filozoficznej analizie, bo wiele nas z nim łączy. Jest pewna solidna ziemniaczana strona ludzkiego ducha, którą możemy nazwać przyziemnością. Właśnie ta ziemniaczana część naszej osobowości sprawia, że możemy wzajemnie na sobie polegać. Charakterystyczna jest też fragmentaryczność naszych zainteresowań ziemniakiem. Ta roślina ma ciekawy krój liści i ładne kwiaty, ale poza panią nie znam nikogo, kto trzymałby te kwiaty w wazonie. Wszyscy interesują się tylko zagrzebanymi w ziemi bulwami, która można jeść. Ale skoro tylko ta podziemna część rośliny jest interesująca, to można by pomyśleć nad tym, że ziemniak demonstruje pewną cechę, której my się wypieramy: jest nią przynależność do ziemi. Kultura wpoiła nam przeświadczenie, że oderwaliśmy się od ziemi, że już do niej nie należymy. Ale czy to prawda? Trzeba by poważniej zastanowić się nad tym. W kartoflu interesujący mógłby też okazać się jego wygląd. Kształt owalny, ale swobodny, trochę nieforemny. Żadnej kokieterii. Ten kolor skóry: niemrawy beż, szarość. Zupełnie matowy. Naprawdę niepokojący.
Zapisz się na newsletter i jako pierwszy dowiedz się o nowych numerach naszego kwartalnika!